Przed nami ostatni akord tego sezonu, finał Pucharu Anglii. Arsenal przystępuje do niego, aby uratować najgorszy w erze Arsena Wengera sezon, z kolei The Blues pragną, by do mistrzostwa Anglii dodany został Puchar i skompletowany dublet. Zapraszam na zapowiedź tego spotkania.
Obie drużyny rozpoczęły tegoroczne zmagania w Pucharze Anglii od 1/32 finału. Arsenal pokonał w niej Preston North End 2:1, a Chelsea Peterborough 4:1. W następnej rundzie Arsenal musiał zmierzyć się z przedstawicielem Premier League, Southampton, lecz gładko ich pokonał 5:0. W tym samym czasie The Blues rozprawili się z Brendford 4:0. W 1/8 finału losowanie sprzyjała Kanonierom, którzy trafili na 5-ligowe Sutton i bez niespodzianki pokonali ich 2:0. Chelsea pokonała z kolei Wolverhampton 2:0. W ćwierćfinale ponownie szczęście miał Arsene Wenger, ponieważ ich rywalami była rewelacja tegorocznego pucharu, Lincoln city. Na Emirates Stadium gospodarze wygrali pewnie, 5:0. Na tym etapie zaczęły się powoli schody dla Antonio Conte, ale Manchester United również okazał się łatwą przeszkodą, a na Stamford Bridge padł wynik 1:0. Półfinały to dwa hity. W pierwszym z nich Arsenal po dogrywce pokonał Manchester City 2:1 po dogrywce, a Chelsea po wspaniałym spotkaniu pokonała Tottenham 4:2.
Do tej pory najlepszym strzelcem Kanonierów okazał się Theo Walcott z 5 trafieniami, a dla Chelsea 4-krotnie trafiali Pedro i Willian.
Skoro finał to warto przypomnieć kilka rekordów należących do Arsenalu, bądź Chelsea. Arsenal to współrekordzista pod względem liczby zdobytych trofeów, ma ich na koncie 12. Razem z United mają również za sobą najwięcej finałów, bo aż 19. Z kolei najwięcej meczów bez porażki w tych rozgrywkach (nie wliczając serii rzutów karnych) ma Chelsea. W latach 2009-13 było to 29 spotkań. Postacią łączącą oba te kluby jest Ashley Cole, który ma najwięcej trofeów wśród piłkarzy, aż 7 (3 z Arsenalem, 4 z Chelsea). W największej ilości finałów trafiał Didier Drogba. Był on prawdziwym specjalista od takich spotkań, trafiał w 4 decydujących meczach. No i na koniec, najbardziej utytułowanym trenerem w powojennej historii FA cup jest Arsene Wenger, mający na koncie 6 wygranych.
Jak już wspominałem Arsenal wygrał 12 Pucharów Anglii i był w 19 finałach. Chelsea za to zdobyła 7 takich trofeów i była w 11 finałach.
Jeśli chodzi o ten sezon, to do tej pory najwyższa frekwencja miała miejsce na półfinale pomiędzy Chelsea i wyniosła 86,355widzów. Pod względem średniej strzelonych bramek obecny sezon jest na 24 miejscu w historii, z wynikiem 3,14 bramki na mecz, co jest niezłą średnią. Najwięcej zwycięstw z rzędu zanotowało natomiast Lincoln City - 6.
Będzie to dopiero drugi finał FA Cup z taką obsadą. Pierwszy miał miejsce w 2002 roku i zwyciężył Arsenal 2:0. Ponadto, Chelsea nigdy nie wygrała finału z drużyną ze stolicy. Zdobyła też jedynie jeden dublet, było to w 2010 roku. Na stronę The Blues będzie przemawiał fakt, iż Arsenal od 13 lat nie potrafi pokonać swoich rywali z zachodniego Londynu w rozgrywkach pucharowych oraz, że Kanonierzy nigdy nie pokonali w finale aktualnego Mistrza Anglii.
Mój typ: 1:0 dla Chelsea