piątek, 16 lutego 2018

Hudson-Odoi: To najlepszy miesiąc w mojej karierze

Callum Hudson-Odoi dostał dzisiaj nagrodę dla Najlepszego Piłkarza Stycznia w Premier League 2, grając w tych rozgrywkach zaledwie jeden mecz. 17-latek wystąpił przeciwko Sunderland i strzelił w tym spotkaniu trzy gole.


- To był szalony miesiąc. Kiedy zagrałem w PL2 przeciwko Sunderland, zdobyłem tam hat-tricka i powiedziano mi, że jestem włączony do pierwszej drużyny na mecz przeciwko Newcastle, byłem zachwycony. To było niesamowite uczucie, mogłem wtedy zadebiutować w Chelsea. Kilka dni później mogłem natomiast zadebiutować w Premier League przeciwko Bournemouth. To był najlepszy miesiąc w moim życiu.

- Zawodnicy z pierwszej drużyny są bardziej doświadczeni i wiele się można od nich nauczyć. Są tu moi idole jak Eden Hazard i Willian. Patrzysz na nich i chcesz naśladować ich sposób bycia. Obrońcy mają natomiast doświadczenie w meczach przeciwko światowej klasy piłkarzom, więc znacznie trudniej jest ich wyprzedzić. To naprawdę mi pomaga, pozwala się rozwijać i sprawia, że muszę znaleźć rozwiązanie na minięcie obrońcy.

- Piłkarze pierwszego zespołu zawsze mnie zachęcają, bez względu na wszystko. Zawsze starają się zwiększyć moją pewność siebie, a jeśli popełnię błąd, mówią: "Nie poddawaj się Odoi, możesz to zrobić lepiej" lub "Dalej Callum, możesz nad tym popracować". To nie jest zła krytyka lecz konstruktywna.

Callum Hudson-Odoi powiedział także kilka słów o swoim debiucie w Chelsea, czyli spotkaniu przeciwko Newcastle w ramach FA Cup.

- Myślałem o tym, że gdy tylko wejdę na boisko, powinienem spróbować wpłynąć na ten mecz. Widziałem dużo miejsca po prawej stronie boiska, więc za każdym razem gdy dostałem piłkę, podawałem ją w tamtą strefę. To pomogło otworzyć grę i sprawiło, że Newcastle musiało więcej biegać.

Poza debiutem w pierwszej drużynie, Callum zagrał w półfinałowym meczu Checkatrade Trophy, w którym młodzieżowa drużyna Chelsea mierzyła się z Lincoln.

- To był trudny mecz ze względu na warunki boiskowe i sposób w jaki grał Lincoln. Ciężko było mi wejść na boisko, ale po 70 minutach poczułem, w którym kierunku zmierza ten mecz. Po prostu nie mieliśmy szczęścia w rzutach karnych. Nasza mentalność jest bardzo silna.

źródło: chelseafc.com