Czy teraz, kiedy Lionel Messi i Cristiano Ronaldo wrócili już do domów, ten turniej może należeć do Hazarda?
- Mam taką nadzieję. Nie ma ich na mistrzostwach, więc teraz nadszedł czas, żeby zabłysnąć. Chcę przejść przez ćwierćfinał, półfinał, a później finał - rozpoczął Hazard.
- Mamy obecnie najlepszych piłkarzy, gramy jako zespół. Nie mamy jednego lub dwóch wybitnych zawodników, mamy ich 23. Widzieliśmy to szczególnie w meczu z Anglią. Wszystko jest w naszych rękach. Musimy być razem, dać z siebie wszystko i zobaczymy co się stanie.
Hazard brzmiał na konferencji bardzo pewnie, ale nie beztrosko i arogancko. W końcu Belgia nie dorównała w przeszłości swoim wymaganiom. W Brazylii, w 2014 roku, przegrali z Argentyną, a dwa lata temu ponieśli porażkę z Walią.
- To prawda, dwa lata temu mierzyliśmy się z Walią. Wiemy jednak co mamy robić, a czego unikać. Jesteśmy znacznie lepsi niż dwa lata temu. Jestem zdecydowanie silniejszy, niż dwa lub cztery lata temu, zdecydowanie. Mam też dużo więcej doświadczenia. Cztery lata temu to był nasz pierwszy turniej razem, Euro we Francji było drugim. Mecze rundy pucharowej wymagają dużego doświadczenia. Kiedy masz młody zespół, jest to bardziej skomplikowane. Teraz większość z nas ma 25-30 lat, więc mamy odpowiedni poziom dojrzałości.
Szczególnie zadziwiający jest atak Belgów, który składa się z Lukaku, Hazarda i Mertensa. Trzej ofensywni piłkarze "Czerwonych Diabłów" strzelili łącznie siedem z dziewięciu bramek Belgów na tym mundialu.
- Myślę, że Romelu, Dries i ja osiągnęliśmy swój najlepszy poziom. Romelu grał świetnie w klubie i strzelił wiele bramek. To duże szczęście, że mamy go w zespole, ponieważ wykorzystuje prawie każdą swoją okazję. Być może kilka lat temu potrzebował więcej szans, ale teraz już nie. Właśnie dlatego jest jednym z najlepszych graczy. Jeśli stworzymy sobie trzy szanse, w większości przypadków strzeli z tego dwie bramki. Dries jest jednym z najlepszych strzelców we Włoszech. Ja strzeliłem mniej bramek, ale zazwyczaj daję coś innego.
Źródło: The Guardian
