Codzienna dawka informacji prosto ze Stamford Bridge. Blog prowadzony przed administrację fanpage Chelsea Poland.
niedziela, 25 lutego 2018
+/- Manchester United 2:1 Chelsea
Do meczu z Czerwonymi Diabłami podchodziliśmy w optymistycznym humorze, po tym co oglądaliśmy przeciwko Barcelonie. Przed pierwszym gwizdkiem obie drużyny dzieliły zaledwie 3 punkty. Dodatkowego smaczku dodawał konfliktów trenerów, którzy subtelnie mówiąc nie przepadają za sobą. O dziwo na konferencji przed meczowej obyło się bez uszczypliwości. Chelsea dokonała dwóch roszad po wtorkowym meczu. Wypadli Pedro i Fabregas, za nich wskoczyli Morata i Drinkwater. Miejsce w podstawowym składzie utrzymał młody Duńczyk, który zaprzepaścił szansę na pokonanie Barcy. Od pierwszych minut ekipa The Blues zaatakowała gospodarzy. Alvaro Morata powinien dać prowadzenie swojej drużynie. Niestety jego strzał zatrzymał się na poprzeczce. Jednak im dalej w mecz tym było gorzej. Manchester coraz częściej dochodził do groźnych sytuacji. Było kwestią czasu kiedy strzeli. Po raz kolejny naszym katem jest piłkarz, który występował w Chelsea. Po De Bruyne i Salahu, w końcu nadeszła pora na Lukaku. Nie strzela on bramek drużyną z "Top Six", miejmy nadzieję, że The Blues nie skończą tego sezonu na 7 miejscu. Dobił nas ironicznie nazywany przez kibiców młody Messi z Manchesteru, czyli Jesse Lingard.
Na wyróżnienie zasługuję duet skrzydłowych. Zagrali dobre spotkania, chociaż czy można mówić o dobrym spotkaniu przegrywając tak ważny mecz ? Załóżmy, że tak. Jako jedyni dali coś w ofensywie i koncertowali się na czymś więcej niż przewracanie się i wymachiwanie rękami w stronę arbitra. Nawiązuję tu oczywiście do postawy Moraty, która jest irytująca. Od początku swojej przygody, nie jest w stanie przystosować się do gry z przeciwnikiem na plecach. Przy najmniejszym kontakcie pada jak rażony piorunem. Od kilku spotkań na żadnym z arbitrów nie robi to najmniejszego wrażenia. Sytuacja jest taka sama jak kilka lat temu z Robbenem, który notorycznie nurkował w polu karnym i po paru takich sytuacjach, sędziowie byli na to wyczuleni i często po prostu nie dyktowali tych karnych które należały się drużynie Holendra. To spotkanie jest dobrym przykładem konieczności VAR w lidze. Wynik meczu został wypaczony, bo sędzia odgwizdał spalonego, którego nie było, a sama bramka oczywiście nie została uznana.
Do piłkarzy występujących w środku pola nie można mieć specjalnych pretensji. Zagrali przyzwoite zawody. Wśród defensorów najgorzej zagrał ten najmłodszy. Duńczyk znowu nie był pewny w swoich interwencjach. Nie chce mówić o zawaleniu, przez niego której kolwiek z bramek, jednak przy obu mógł zachować się inaczej, czyli krótko mówiąc lepiej. Courtois przy puszczonych bramkach był bezradny. Trzeba mu oddać, że ładnie obronił strzał nożycami, oddany przez Lukaku.
Przegrana 2:1 z United, to słaby wynik. Na dobrą sprawę nie ma co więcej pisać. Jesteśmy w połowie maratonu ciężkich spotkań. Przed Chelsea jeszcze dwa ultra trudne spotkania. Trzeba być dobrej nadziei, że wygramy oba te spotkania, niestety w żadnym nie będziemy faworytem.