Tuż przed zakończeniem pierwszego etapu przygotowań, Marcos Alonso wypowiedział się na temat fascynacji jaką otoczyli piłkarzy Chelsea kibice w Azji oraz o ciężkiej pracy na treningach.
Mija drugi tydzień odkąd piłkarze wrócili do treningów po wakacjach a już dziś w Pekinie rozegrany zostanie pierwszy mecz towarzyski z Arsenalem. Marcos Alonso uważa, że mordercze treningi sprawiają, że drużyna z każdą sesją staje się mocniejsza i lepiej przygotowana do nadchodzącego sezonu. Prócz ciężkich treningów, swoją rolę odgrywa też upał i wilgotność jaką zastali gracze w Pekinie.
"Jest bardzo ciężko. Zawsze trudno jest wejść w nowy sezon i nadać swojej kondycji odpowiednie kształty, ale praca idzie dobrze. W Chinach jest bardzo gorąco i jest bardzo wysoki poziom wilgotności. Najważniejsze jest być dobrze nawodnionym, bez tego nie da się trenować."
Dla Alonso ten pre-season jest pierwszym w barwach Chelsea. W ubiegłym roku dołączył do zespołu późno i nie miał okazji tak trenować z Conte.
"Najważniejsza jest kondycja fizyczna. Treningi z Antonio tutaj skupiają się właśnie na tym. Czeka nas trudny i wymagający sezon, a drużyny z Premier League co sezon stają się silniejsze. Zagramy na wielu frontach więc musimy być świetnie przygotowani. Kondycja fizyczna i siła to coś na co Antonio zwraca szczególną uwagę podczas tych przygotowań."
O przyjęciu przez kibiców:
"Światowa globalizacja sprawiła, że piłka nożna zaczęła mieć zasięg na cały świat. Kibice tutaj mają swoje ulubione zespoły i ulubionych graczy. Kluby Premier League są tu bardzo lubiane. Jestem bardzo mile zaskoczony jak kibice nas przywitali. Są szaleni, wyglądają jakby nas kochali. To świetne uczucie wiedzieć, że w tak odległej części świata również mamy fanów. Chcemy dać z siebie wszystko i dać im wiele radości pokonując Arsenal."